Pogrubienie | Kursywa | Link | Mieszaniec
Podpis Obrazka |
A tutaj mamy cytacik
Nagłówek
Mniejszy nagłówek
Kiedy wszedł do upragnionej kawiarenki, położył głowę na stole i
pozwolił, aby krew spływała po nim. Zamknął oczy. Był osłabiony i czuł
się jak po szarpaninie z wściekłymi psami. Poczuł, że ktoś go szarpie.
To były tylko sekundy. Potem dla Syriusza świat stanął w miejscu. Pewien
jegomość opatrzył jego rany. Ludzie w kawiarence patrzyli się na tę
jakże ciekawą scenkę. Nieznajomy warknął do nich, aby zajęli się
własnymi sprawami. Po chwili wszyscy odwrócili wzrok i skupili się
ponownie na swoich własnych sprawach. Mężczyzna wyczuł biegnącą w
Syriuszu magię. Sam kiedyś był jednym z magicznych, dopóki nie
zrezygnował dobrowolnie ze swojej mocy na rzecz Imperium.
Wziął więc swój obiekt badawczy na plecy i wyniósł go dyskretnie z
kawiarenki. Aby mieć pewność, że nie obudzi się w trakcie podróży,
wstrzyknął mu lek. Teraz nieszczęsny Syriusz nie obudzi się w ciągu co
najmniej pięciu godzin. Zakapturzony koleś wrzucił go brutalnie do wozu i
dodatkowo zakuł kajdankami ze srebra. Kto wie, może ten specyficzny
obiekt zacznie walczyć z jego jadem i zacznie się rzucać. Takie magiczne
"króliki" były szczególnie niebezpieczne, bo nigdy nie wiadomo wiele o
jego mocy i możliwościach. Wyglądał góra na dwadzieścia kilka lat,
jednak był na pewno starszy. Skoro jednak dał się tak łatwo porwać, z
pewnością nie był doświadczony. Albo pierwszy raz był w Imperium. [...]
- Mam tu coś dla ciebie. - powiedział jeden z lekarzy, rzucając worek
ze swoim obiektem badawczym. - Jeszcze żyje. Jest w dobrym stanie. Jeden
z naszych szpiegów znalazł go w kawiarni. Widocznie się z kimś potłukł.
Zmiennokształtny, raczej niedoświadczony. Jego drugą formą jest lew.
Spróbuj coś z tego dziada wykrzesać.
Mężczyzna wyszedł, zostawiając zdenerwowaną Ravenis ze swoim
"obiektem" badawczym. Uklękła i delikatnie rozwiązała worek. Zdziwienie
wkradło się na jej twarz, kiedy zobaczyła tego samego mężczyznę, który
kilkanaście godzin temu groził jej bronią. Syriusz powoli zaczynał
odzyskiwać świadomość. Otworzył powoli oczy, jednak nie rozpoznał twarzy
tej panienki, która klęczała przy nim. Kobieta sięgnęła po broń. W
razie czego była gotowa odeprzeć atak. Spluwa okazała się jednak
niepotrzebna, powiem Syrek miał unieruchomione ręce i nogi za pomocą
srebrnych kajdanek. Nie potrafił się również przemienić w lwa. Była
zdany na jej łaskę...
Ravenis?
Hop hop, robimy wiwisekcję na Syrku! C:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz